album
Przejrzałam stary album ze zdjęciami.
Wszystko pamietam, każdą scenę, szkoda, że kiedyś nie było wiecej zdjęć, może miałabym mniej dziur w pamięci i mniej problemów z podzieleniem dzieciństwa na lata tłuste i chude.
Na zdjęciach przed byciem nastolatką wydaje się być faktycznie szczęśliwa, mało dotknięta alkoholizmem taty, zaopiekowana.
Może moja prawdziwa trauma zaczęła się jednak dopiero od ucieczki M.
Wtedy oficjalnie skończyły się dobre czasy i zostałam sama. Mama się odsunęłą, tata wkrótce potem zaczął znowu pić, choć nie wydają mi się to zdarzenia zależne od siebie.
Kiedy oglądałam te zdjęcia, naprawdę tęskniłam za tobą tato.
Jaki mrok musiał być zawsze w twoim wesołkowatym sercu, chorym ciele.
Też teraz uśmiecham się i żartuję, a w środku tak często płaczę, co musiałeś czuć, gdzie byłeś?
Przecież tobie się nic nie udało. Może poza mną i M, ale tak jak nas stworzyłeś tak też skrzywdziłeś.
Kim chciałeś być tak naprawdę? Od kiedy piłeś? Dlaczego nie chciałeś pomocy, dlaczego nigdy nie pomagałeś w domu, dlaczego byłeś taki smutny? Kto ciebie opuścił i dlaczego, jak długo takie traumy się ciągną?
Tęsknie za tobą, chciałabym zapytać Cię i żebyś był trzeźwy i żebyś mnie przeprosił i powiedział, że bardzo ci przykro że tak mnie zniszczyłeś. Bo wiem że mnie kochałeś, wtedy kiedy nie piłeś.
Przypomniałam sobie, że bardzo mnie kochałeś. Nauczyłeś wszystkiego i wiele mieliśmy wszyscy dobrych chwil. Szczęśliwa rodzina to nie jest coś czego nigdy nie zaznałam, może dlatego tak bardzo wiem, że potem, wszystko co było potem było tak strasznie odległe od dobrych lat.
Wszyscko co nastąpiło - ucieczka M., poczucie osamotnienia, mama w szale pracy, tata któremu mieli wymieniać wątrobę i modliłam się żeby żył przez kilka lat każdej nocy.
Bałam się o niego, przestał pić. Wątroba się wyleczyła. Zaczął pić.
Znikał, kłamał, ukrywał. Zawodził. Zostawił mnie.
Umarł.
Noce później, tak bardzo wiele nocy ciemnych i samotnych.
Chciałabym sobie wtedy pomóc, wrócić tam i ją pocieszać, ukoić, uratować te biedną dziewczynę.
Tak mi przykro, że ją to spotkało, współczuję tego ogromu samotności.
Współczuję dosłownie, bo jestem nią i jestem tam teraz i jest tak samo strasznie jak wtedy. Wiem co było później. Lata tłuste lata chude.
Dzisiaj są chude